Ryszard Kapuściński przyleciał do Poznania dzień wcześniej. Wysiadł z samolotu ciągnąc za sobą skromną walizeczkę, ściskając pod pachą książkę „Rowerem i pieszo”. Powitał nas promiennym uśmiechem i serdecznym długim uściskiem dłoni…
25 listopada 2006 roku był jednocześnie pięknym zwieńczeniem długiej i ciężkiej pracy oraz początkiem przygody, której nikt z nas się nie spodziewał. No, może pan Ryszard… Mam wrażenie, że miał wielką nadzieję, że to dopiero początek… on wiedział.

Więcej o tablicy na stronie „Rowerem i pieszo

Podziel się
Napisał
Łukasz Wierzbicki

Najnowsze wpisy

Koniec! :)

Bawcie się dobrze! I wracajcie z wakacji o centymetr wyżsi, poczochrani, niedomyci, z piachem w…

7 dni dni temu

Z życiem! – spotkania 2025

W tym sezonie poświęcam więcej czasu i uwagi mniejszym szkołom. Miejscom, do których goście zaglądają…

4 miesiące dni temu

Kazimierz Nowak… znów powraca…

Nagranie dla "Dzień dobry TVN" (fot. Dominik Szmajda) Miło raz na jakiś czas opowiedzieć o…

5 miesięcy dni temu

Podróż zimowa

Ostatnio podczas rodzinnych wyjazdów mniej robimy zdjęć nas samych, mamy za to nową zabawę. Więcej…

5 miesięcy dni temu

Wesołych Świąt!

W szkole w Bytyniu (grudzień 2024 roku) BOŻE NARODZENIE (fragment książki Dziadek i niedźwiadek) –…

7 miesięcy dni temu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.

Więcej informacji