– Oczywiście – zapewnił prezes.
I właśnie wtedy do stolika podszedł wysoki, starszy, postawny mężczyzna o spalonej słońcem skórze i ciemnych włosach lekko przyprószonych siwizną. Prezes przywitał się z nim z wyraźnym szacunkiem i przedstawił przybysza:
– To kapitan pilot Stan Buji, członek zarządu klubu.
Nowo przybyły usiadł przy stoliku, zdjął przeciwsłoneczne okulary i omiótł nas bystrym spojrzeniem niebieskich oczu, w których czaiły się figlarne ogniki, po czym oświadczył po angielsku:
– A ja właśnie jestem Hindusem.
Dla mnie: sensacja i wzruszenie. Stanisław Bujakowski, bohater książek Mój chłopiec, motor i ja oraz Machiną przez Chiny pojawia się nieoczekiwanie jako postać z zupełnie innej bajki! Szczegóły niebawem…
Bawcie się dobrze! I wracajcie z wakacji o centymetr wyżsi, poczochrani, niedomyci, z piachem w…
W tym sezonie poświęcam więcej czasu i uwagi mniejszym szkołom. Miejscom, do których goście zaglądają…
Nagranie dla "Dzień dobry TVN" (fot. Dominik Szmajda) Miło raz na jakiś czas opowiedzieć o…
Ostatnio podczas rodzinnych wyjazdów mniej robimy zdjęć nas samych, mamy za to nową zabawę. Więcej…
W szkole w Bytyniu (grudzień 2024 roku) BOŻE NARODZENIE (fragment książki Dziadek i niedźwiadek) –…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.
Więcej informacji