– Oczywiście – zapewnił prezes.
I właśnie wtedy do stolika podszedł wysoki, starszy, postawny mężczyzna o spalonej słońcem skórze i ciemnych włosach lekko przyprószonych siwizną. Prezes przywitał się z nim z wyraźnym szacunkiem i przedstawił przybysza:
– To kapitan pilot Stan Buji, członek zarządu klubu.
Nowo przybyły usiadł przy stoliku, zdjął przeciwsłoneczne okulary i omiótł nas bystrym spojrzeniem niebieskich oczu, w których czaiły się figlarne ogniki, po czym oświadczył po angielsku:
– A ja właśnie jestem Hindusem.
Dla mnie: sensacja i wzruszenie. Stanisław Bujakowski, bohater książek Mój chłopiec, motor i ja oraz Machiną przez Chiny pojawia się nieoczekiwanie jako postać z zupełnie innej bajki! Szczegóły niebawem…
Knuliśmy od stycznia... A dziś w reporterskiej kuchni już coś się pichci.Za naszymi belgijskimi gośćmi…
"Słuchają jak świnia grzmotu", podsumował nauczyciel. Wiosenna trasa zapowiada się emocjonująco. Kalendarz pęka w szwach.…
Fot. Robert Krawczyk W marcu 2018 roku na Starym Rynku w Poznaniu powiedział mi, że…
Na nogach mam lekkie pantofle. Na piersiach bluzę szeroko rozpiętą, a w sercu beztroskę i…
Szkoła Podstawowa nr 2 w Puszczykowie Nowy rok... a przygody? Różne i różniaste. Stare, nowe...…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.
Więcej informacji