Wierzbicki ma niesłychany dar opowiadania, a czyni to tak, że zwykłe spożywanie posiłku staje się niezwykłe – podobnie jest z jazdą konną, śpiewem, pakowaniem tobołów do drogi, czy nawet spoglądaniem w niebo. A co dopiero mówić o nagłej powodzi, przedzieraniu się przez ścianę ognia czy też balansowaniu na kładce nad przepaścią. To co przyciąga dzieci to duże poczucie humoru. Czuję, że na stałe do języka domowego wejdą sformułowania „Mongolski bachor”, albo „Buri, nie męcz kotka”… (Półeczka z książkami, 20 marca 2013).
Knuliśmy od stycznia... A dziś w reporterskiej kuchni już coś się pichci.Za naszymi belgijskimi gośćmi…
"Słuchają jak świnia grzmotu", podsumował nauczyciel. Wiosenna trasa zapowiada się emocjonująco. Kalendarz pęka w szwach.…
Fot. Robert Krawczyk W marcu 2018 roku na Starym Rynku w Poznaniu powiedział mi, że…
Na nogach mam lekkie pantofle. Na piersiach bluzę szeroko rozpiętą, a w sercu beztroskę i…
Szkoła Podstawowa nr 2 w Puszczykowie Nowy rok... a przygody? Różne i różniaste. Stare, nowe...…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.
Więcej informacji