Odzyskałem kontakt z przyrodą. Jako dziecko biegałem boso po łące, włóczyłem się po lesie, przesiadywałem nad rzeczką. Wysysałem słodycz z kwiatów koniczyny, obserwowałem kijanki, szukałem drogi mlecznej na niebie, przytulałem się do drzew. Czułem wtedy, że cały świat uśmiecha się do mnie. W mojej książce umieściłem takie zdanie: „świat, który otaczał naszych przodków, był dla niech miejsce świętym”. Bardzo lubię tę myśl. Ona uświadamia, jaką moc daje nam przyroda, której częścią, co by nie mówić, wciąż jesteśmy i zawsze będziemy – z wywiadu dla Slavicbook.pl.
Knuliśmy od stycznia... A dziś w reporterskiej kuchni już coś się pichci.Za naszymi belgijskimi gośćmi…
"Słuchają jak świnia grzmotu", podsumował nauczyciel. Wiosenna trasa zapowiada się emocjonująco. Kalendarz pęka w szwach.…
Fot. Robert Krawczyk W marcu 2018 roku na Starym Rynku w Poznaniu powiedział mi, że…
Na nogach mam lekkie pantofle. Na piersiach bluzę szeroko rozpiętą, a w sercu beztroskę i…
Szkoła Podstawowa nr 2 w Puszczykowie Nowy rok... a przygody? Różne i różniaste. Stare, nowe...…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.
Więcej informacji