Czy podczas pisania Drzewa przydarzyło Ci się coś słowiańsko-magicznego?
Odzyskałem kontakt z przyrodą. Jako dziecko biegałem boso po łące, włóczyłem się po lesie, przesiadywałem nad rzeczką. Wysysałem słodycz z kwiatów koniczyny, obserwowałem kijanki, szukałem drogi mlecznej na niebie, przytulałem się do drzew. Czułem wtedy, że cały świat uśmiecha się do mnie. W mojej książce umieściłem takie zdanie: „świat, który otaczał naszych przodków, był dla niech miejsce świętym”. Bardzo lubię tę myśl. Ona uświadamia, jaką moc daje nam przyroda, której częścią, co by nie mówić, wciąż jesteśmy i zawsze będziemy – z wywiadu dla Slavicbook.pl.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Ma pan ulubioną książkę swojego autorstwa?”
6 listopada 2017Jak najwięcej drzew, jeden dom i…
19 czerwca 2014Rodzinne czytanie to…
24 maja 2012
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
Pierwszy etap za nami, ale konkurs trwa!
Następny post