W niezwykle kolorowej, ilustrowanej oryginalnymi zdjęciami podróżników i zdjęciami archiwalnymi oraz kolażami i obrazkami autorstwa Marianny Oklejak książce „Machiną przez Chiny” rzeczywistość miesza się delikatnie z fikcją. Co nie znaczy, że opowieść została wygładzona i pozbawiona nutki szaleństwa, niebezpieczeństwa i realizmu. Jest zresztą tak szalona, że niejeden pisarz wahałaby się, gdyby ją wymyślił, jak zostanie przejęta.
(fragment recenzji Mai Staniszewskiej w Metro, 3 kwietnia 2014 roku)
W niezwykle kolorowej, ilustrowanej oryginalnymi zdjęciami podróżników i zdjęciami archiwalnymi oraz kolażami i obrazkami autorstwa Marianny Oklejak książce „Machiną przez Chiny” rzeczywistość miesza się delikatnie z fikcją. Co nie znaczy, że opowieść została wygładzona i pozbawiona nutki szaleństwa, niebezpieczeństwa i realizmu. Jest zresztą tak szalona, że niejeden pisarz wahałaby się, gdyby ją wymyślił, jak zostanie przejęta.