Jednym z największych plusów „Drzewa…” jest fakt, że choć książka pisana była dla dzieci, to dorosły czytelnik również się w niej odnajdzie. Prosty język i baśniowy sposób narracji pozwalają poczuć magię opowieści nie tylko najmłodszym, a dokładność i konsekwencja autora przy rekonstruowaniu dawnych mitów sprawiają, że nawet krytycznie nastawiony odbiorca będzie w stanie docenić wysiłek pisarza.
Oprawa graficzna „Drzewa…” to prawdziwy majstersztyk. Znajdziemy tu masę interesujących rysunków kreślonych przyjemną kreską i kolejne tyle nastrojowych zdjęć, które w zestawieniu z tekstem książki wywołują melancholijny nastrój.
(fragment recenzji na blogu Słowiańska moc)
Knuliśmy od stycznia... A dziś w reporterskiej kuchni już coś się pichci.Za naszymi belgijskimi gośćmi…
"Słuchają jak świnia grzmotu", podsumował nauczyciel. Wiosenna trasa zapowiada się emocjonująco. Kalendarz pęka w szwach.…
Fot. Robert Krawczyk W marcu 2018 roku na Starym Rynku w Poznaniu powiedział mi, że…
Na nogach mam lekkie pantofle. Na piersiach bluzę szeroko rozpiętą, a w sercu beztroskę i…
Szkoła Podstawowa nr 2 w Puszczykowie Nowy rok... a przygody? Różne i różniaste. Stare, nowe...…
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies.
Więcej informacji