Świtało, gdy Matka Ziemia wyszła z Nawii. Stanęła pośród suchych liści i zwiędłych kwiatów. Czuła chłód bijący od ziemi. Zapłakała na widok obumarłego świata, a tam, gdzie upadły łzy, wyrastały z twardego gruntu śnieżnobiałe konwalie . . . napisałem w książce Drzewo. Mity słowiańskie i inne opowieści.
„Dlaczego pożyczyłeś tę scenę z mitologii Greków?”, spytał ktoś.
Uśmiechnąłem się i pokręciłem głową.
*
STAROŻYTNA GRECJA
Większość z nas na dźwięk słowa „mit” myśli automatycznie o „mitach greckich”. Trudno się dziwić. Każdy uczeń IV lub V klasy szkoły podstawowej poznaje fragmenty wspaniałej greckiej mitologii, w tym dramatyczną opowieść o Demeter i Persefonie.
W wielkim skrócie: Hades, bóg podziemi, zakochuje się w młodziutkiej Persefonie, córce bogini o imieniu Demeter (znaczy „Ziemia Matka”). Wabi dziewczynę cudnym kwiatem i uprowadza do swego królestwa. Demeter tęskni za córką. Jej smutek okrywa żałobą pola, łąki i gaje. Ziemia staje się bezpłodna. Zaniepokojony Zeus (nota bene ojciec Persefony) nakazuje uwolnić boginię. Hades zgadza się. Niefortunnie na odchodnym Persefona zjada kilka ziaren granatu, tym samym wiąże się na wieczność z krainą umarłych. Odtąd każdego roku spędzić musi trzy miesiące w podziemnym świecie. Na ten czas jej matka Demeter pogrąża się w żalu, na ziemi nastaje zima, z każdym zaś powrotem Persefony przyroda rozkwita i wszyscy cieszą się z nadejścia wiosny.
(na podstawie Mitologii Jana Parandowskiego, str. 124-131)
Podziękujmy Grekom za piękną opowieść o bólu rozstania, wyczekiwaniu, zmieniających się porach roku… i udajmy się w podróż przez świat mitów. Najpierw do Ameryki Północnej.
*
HOPI
Od niepamiętnych czasów lud Hopi z grupy Nawaho opowiada historię Panny Niebieskiej Kukurydzy (Blue Corn Maiden), która dawała ludziom pokarm przez cały okrągły rok.
Pewnego razu Panna Niebieskiej Kukurydzy oddaliła się w poszukiwaniu drewna na opał i napotkała Ducha Pory Zimowej (Winter Katsina). Duch z miejsca zakochał się w pięknej i dobrotliwej bogini. Powiódł ją do swojego domu i uwięził, zagradzając wyjście zaspą śniegu, blokując okna taflami lodu.
Smutna Panna Niebieskiej Kukurydzy tęskniła za ludźmi i ciepłem ich domostw. Gdy tylko gospodarz się oddalił, odszukała kilka łodyg jukki i roznieciła ogień. Zwabiony żarem maleńkiego ogniska zjawił się Duch Pory Ciepłej (Summer Katsina) z kolbą kukurydzy w jednej i wiązką jukki w drugiej dłoni. W parę chwil później powrócił Duch Pory Zimowej i wymachując wielkim soplem lodu rzucił się na nieproszonego gościa. Gdy żar płonącej jukki stopił lodowy sztylet, bóstwa zrozumiały, że walka nie rozstrzygnie sporu. Musiały się porozumieć. Uzgodniły, że Panna Niebieskiej Kukurydzy powróci do ludzi na pół roku. Zadba przez ten czas o urodzaj i obdaruje ich pokarmem. Pozostałe sześć miesięcy spędzi u Ducha Pory Zimowej.
Tak się stało.
Bywa, że wiosną sypnie śniegiem, że dmuchnie mroźny wicher. To Duch Pory Zimowej daje znać o sobie. Nie jest zadowolony z umowy, złości się, zazdrosny jest o żonę.
(na podstawie Blue Corn Maiden and the coming of winter z tomu The Best Native American Myths, Legends and Folklore, Vol. 2, G. W. Mullins)
Urocza ta historia z odległej krainy Hopi wydaje mi się bardzo naturalna, wręcz dobrze znajoma. Wam także?
Sprawdźmy teraz, co powiedzą nam o zmieniających się porach roku mity z drugiego końca świata… z Dalekiego Wschodu.
*
STAROŻYTNA JAPONIA
Amaterasu (znaczy „Świecąca na niebie”) to japońska bogini słońca. Jej życiodajne siły dają ludziom pokarm. Miała Amaterasu brata o imieniu Susanoo, porywczego i nieokrzesanego boga wiatru i morza. Któregoś dnia przerażona jego okrutnymi wybrykami skryła się w Niebiańskiej Jaskini. Wraz z jej zniknięciem ciemność i chłód ogarnęły świat.
Zaniepokojone bóstwa poczęły na rozmaite sposoby (pianiem kogutów, tańcem, śmiechem i figlami) wywabiać dostojną boginię z pieczary. Gdy ta wyjrzała w końcu z ukrycia, bóg Tajikarao chwycił ją za rękę, wyprowadził na powierzchnię i zagrodził wejście do jaskini powrozami ze słomy ryżowej.
Bogini Amaterasu powróciła, a wraz z nią na powrót zapanowały na świecie jasność i ciepło.
(na podstawie Mitologia japońska, Agnieszka Kozyra, str. 113-117)
*
MIT WIOSENNY
Czy mamy podobny wątek w tradycji słowiańskiej?
Mit to gawęda, mit to mądrość, mit to tradycja. Ale mit to także wspólna zabawa, w której bohaterowie odgrywają swoje role… niczym na kinowym ekranie.
Natalia Kozłowa w opracowaniu Восточнославянские былички о змее и змеях. Мифический любовник. Указатель сюжетов и тексты przytacza ruskie podanie, w którym wąż przybiera postać młodzieńca i uwodzi dziewczynę. Ta pragnie pozbyć się niechcianego kochanka i nie ostrzega go przed nadciągającą burzą. Uwodziciela dosięga kara – zostaje trafiony piorunem.
Jeżeli wyobrazimy sobie, że „wąż” symbolizuje „boga podziemi”, „piorun” – „bóstwo gromowładne”, a wiosenna burza zwiastuje koniec zimy, zwyczajna z pozoru bajka nabierze rumieńców. Pozostanie jedna tylko zagadka: kim jest tajemnicza dziewczyna i dlaczego jej uwiedzenie wywołało tak straszliwy gniew?
Tak było czy inaczej, skuty mrozem świat budzi się w końcu do życia. Ta przemiana fascynowała ludzkość od zawsze… pod każdą długością geograficzną. Nie przegapcie jej. Spoglądajcie pod nogi. Zadzierajcie głowę. Nadchodzi wiosna.
I dobrze. Wszyscy na nią czekają…
Pozdrawiam ciepło,
PS. O Marzannie i Jaryle następnym razem :)