Jeśli zdumiał Was w ostatnich dniach widok przykurzonego kombi z niedźwiedziem, bębnem i workiem pełnym pluszowych ryb w środku, bądźcie spokojni. To najprawdopodobniej ja. Wreszcie dotarłem w Wasze okolice ze swoimi opowieściami.
Dziękuję za fantastyczne spotkania w Czerninie, Górze, Kołobrzegu, Gryficach, Bydgoszczy, Skołyszynie, Sanoku, Tereszpolu, Józefowie, Rychtalu, Kępnie, Mosinie, Luboniu, Kaliszu, Rokietnicy, Opalenicy, Pogorzeli, Łejerach…
Uśmiechy na buziach Czytelników to najlepsza nagroda za ciężką robotę, a zarazem świetny doping. Wrześniowa powakacyjna chrypka wliczona w koszty. :)
Do zobaczenia na szlaku!