Menu
Archiwum

Niezauważalnie przemycił…

Akcja w „Kaziku” toczy się szybko, bez zbędnych dłużyzn, opisów jest dokładnie tyle, ile potrzeba do tego, aby pobudzić wyobraźnię i nie znudzić. Gdybym porwała się na określenie stylu opowieści, najbardziej adekwatną nazwą, jaka przychodzi mi do głowy, jest „bajkowy naturalizm”. (…) Odkryciem dla moich dzieci stała się możliwość zdalnego komunikowania się bez użycia telefonii komórkowej, w efekcie czego w naszym M2 przez kilka dni słychać było rytualne walenie w garnki, udające tam-tamy i oznaczające, że nadszedł czas, by wyjść i pograć w piłkę. To był, nie ukrywam, najtrudniejszy dla mnie moment w afrykańskim epizodzie. Rozstawianie namiotów i jedzenie ze wspólnej miski rękoma zniosłam z godnością.
Kazik w oazie (ze zbiorów Biblioteki w Józefowie)Akcja toczy się szybko, bez zbędnych dłużyzn, opisów jest tyle, ile potrzeba, aby pobudzić wyobraźnię i nie znudzić. Najbardziej adekwatną nazwą stylu, jaka przychodzi mi do głowy, jest „bajkowy naturalizm”. (…) [Łukasz Wierzbicki] niezauważalnie przemycił do dziecięcych główek – a ja w ślad za nim – ciekawość świata i dobre maniery podróżnika.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments