Jak Twoi synowie reagują na kolejne podróże?
Dziecko lubi podróż. Lubi zmieniające się otoczenie, bo to zaciekawia. Gdy maluch ma zły nastrój w domu, bywamy bezradni. W drodze jest inaczej. Jest nam źle, jesteśmy niezadowoleni, wtedy jedziemy dalej i odnajdujemy coś, co odwraca naszą uwagę.
Chłopcy pewnie nie zawsze chcą chodzić ścieżkami rodziców?
Oczywiście. Trzeba spojrzeć na świat oczyma dziecka. A przynajmniej spróbować. To nie jest łatwe, bo to całkiem inne spojrzenie. To, co dla nas, dorosłych, atrakcyjne, nie musi takie być dla malucha. W oceanarium obserwujemy pingwiny, mógłbym na nie patrzeć bez końca, a chłopcy kwitują: „a, pingwiny, idziemy dalej!”. Ale wystarczy, że znajdą patyk, który ma odpowiedni kształt i bawią się nim godzinami.
(z rozmowy z Małgorzatą Matysek dla MINT – magazyn dla mam)