„Machiną przez Chiny” to z pewnością książka nietuzinkowa. Opowiada o niezwykłych wyczynach i to w nieszablonowy sposób. Prawdziwe wydarzenia mieszają się tutaj z kreacją literacką autora. Co więcej, mały czytelnik nie wie, które przygody wydarzyły się naprawdę, a które są wytworem fantazji pisarza. Dopiero na stronie internetowej lukaszwierzbicki.pl dowiadujemy się, czy na przykład Halina rzeczywiście ucałowała tygrysa, a karczma, w której zatrzymało się małżeństwo, nazywała się „Pod Ogutem”? – pisze Łucja Abalar w recenzji dla wortalu Ryms.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
Pierwsza recenzja „Pikusia”
6 kwietnia 2018Jesienna recenzja
3 października 2012Najdalej jak tylko się da!
25 kwietnia 2014
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
"Udało się!" - recenzja
Następny post