
Ile jeszcze nasza przeszłość kryje takich zapomnianych historii; w ilu domach, poupychane gdzieś na dnie starych szaf, leżą bezcenne dzienniki i zdjęcia dokumentujące niezwykłe wyprawy; jakim zaskoczeniem może być lektura archiwalnych gazet i czasopism, publikujących relacje ludzi, którzy wbrew wszelkim przeciwnościom odważyli się ruszyć w nieznane? – pisze Krzysztof Jóźwiak o Mój chłopiec, motor i ja w Rzeczypospolitej.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Jak narysować rower i lwa?”
1 września 2008
Subskrybuj
0 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Poprzedni post
Wakacje 2017
Następny post


