Porwały nas opisy wrażeń i emocji, jakich doświadczali podróżnicy: trudów, zachwytów, zwątpienia, nadziei. Czy te bajkowe spotkania odbyły się naprawdę? Właściwie czytelnik nie czuje potrzeby sprawdzania, słucha żarliwie i wnika w opowieść. Dowiadujemy się co nieco o mentalności narodów, z którymi zetknęli się bohaterowie, ale przede wszystkim podziwiamy ciepło bijące od tej niezwykłej pary, wzajemną miłość, ich wspólną drogę. Autor pisze o uczuciach w sposób prosty, a przejmujący. Czytając ma się ochotę nie tylko wybiec z domu i ruszyć jak najdalej, ale też przytulić najbliższych (z recenzji na blogu Cuda Na Kiju).
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Marzyciel o otwartym umyśle”
6 kwietnia 2016„Jesteśmy tym, co wypełnia nasze serce” (recenzja)
23 maja 2019„I te opowieści ożyły, poruszyły się…”
12 kwietnia 2016
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
O zielonej kromce chleba...
Następny post