Od pewnego czasu na spotkaniach z Czytelnikami wspierają mnie tak zwani „potwierdzacze”. Idea sięga korzeniami Zachodniej Afryki, gdzie grioci (opowiadacze historii) korzystają z pomocy młodszych adeptów sztuki. Ci w stosownych momentach za pomocą odpowiedniego dźwięku i słów „tak, tak było” potwierdzają to, co właśnie zostało powiedziane. Zapragnąłem wypróbować kilusetletnią tradycję na naszym gruncie. Zagrało!
Wszystkim dzielnym „potwierdzaczom” z całego serca dziękuję! Wasza praca jest bardzo ważna, bo… naprawdę „tak, tak było!”
Pomysł podsunął mi w pewnej inspirującej rozmowie Kuba Pociejewski, którego pozdrawiam.