Czy podczas pisania Drzewa przydarzyło Ci się coś słowiańsko-magicznego?
Odzyskałem kontakt z przyrodą. Jako dziecko biegałem boso po łące, włóczyłem się po lesie, przesiadywałem nad rzeczką. Wysysałem słodycz z kwiatów koniczyny, obserwowałem kijanki, szukałem drogi mlecznej na niebie, przytulałem się do drzew. Czułem wtedy, że cały świat uśmiecha się do mnie. W mojej książce umieściłem takie zdanie: „świat, który otaczał naszych przodków, był dla niech miejsce świętym”. Bardzo lubię tę myśl. Ona uświadamia, jaką moc daje nam przyroda, której częścią, co by nie mówić, wciąż jesteśmy i zawsze będziemy – z wywiadu dla Slavicbook.pl.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Nie czytam swoich książek…” (wywiad)
13 czerwca 2017Rodzinne czytanie to…
24 maja 2012„Staram się przekuć to, co odnajduję, na klucze…”
28 kwietnia 2017
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
Pierwszy etap za nami, ale konkurs trwa!
Następny post