Nigdy w życiu nie rozważałem, czy ktoś będzie chciał kupić moją książkę. Z każdym z moich bohaterów było tak, że wpierw zakochiwałem się w jego historii, a potem jak opętany siadałem do pracy i pisałem. (…) By dać kilkulatkom do rąk książkę, która (…) przekona, jak wspaniałą przygodą może być podróż i spotkanie nieznajomego na szlaku. Przypomni, że opłaca się być odważnym albo koleżeńskim, a czasem trzeba wykazać się sprytem. Nie wiem czy dzieci odczytują moje przesłania dosłownie, ale wierzę, że te historie pozostaną w ich pamięci i pomogą w taki czy inny sposób. To nie musi stać się natychmiast, to może się stać w przyszłości, może w dorosłym życiu – powiedziałem między innymi w rozmowie z Łukaszem Długowskim, a miesięcznik Podróże wydrukował cały wywiad we wrześniowym numerze.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Dziecko lubi podróż… bo to zaciekawia…” (wywiad)
14 grudnia 2017Mój kompas
2 listopada 2009„Nie czytam swoich książek…” (wywiad)
13 czerwca 2017
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
Bezcenne wspomnienia
Następny post