Czytelnik nie zginie wśród nieistotnych detali, nie zagubi się też w gąszczu nazw czy przygód; wyważona narracja ze wspomnień kobiety wyławia to, co ma miarę kilkulatków, czasem je ubarwia, chwilami zmyśla… Łatwo ulec podróżniczemu entuzjazmowi, zachwyt nad byciem tu i teraz wybrzmiewa bowiem nieustannie.
Wieeele tu czarno-białych zdjęć, rozweselonych elementami dodanymi przez Mariannę Oklejak, dużo barwnych energetycznych ilustracji. Prostota, żywe barwy, gąszcz detali a czasem narracyjny spokój mają w sobie humor, wiele prawdy kulturowo-historycznej, pogodny uśmiech. Kuszą, by niekoniecznie motorem, ale wyruszyć w podróż!
(fragment recenzji opublikowanej na Kokonie Fantazji)