Łukasz Wierzbicki opisał tę wyprawę w tak sugestywny sposób, że czytelnik ma wrażenie, że przepływa gdzieś obok i na własne oczy widzi mały kajak, który pokonuje ocean. Może jesteśmy pasażerami wielkiego tankowca? A może jedną z ryb przepływającą obok Ola? Albo ptakiem, który na kajaku postanowił chwilę odpocząć? Wybór należy do Was. Jedno jest pewne, tę książkę przeczytać trzeba. (…) Dla tych, którzy lubią dobrze napisane książki i takie, które zostały dopracowane w najdrobniejszych szczegółach – z recenzji Ocean to pikuś na blogu Tosi Mama.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Udało się!” – recenzja
2 kwietnia 2015Recenzja z przepisem na szarlotkę
12 sierpnia 2015„Zarówno czytanie i pisanie jest lekarstwem…”
20 stycznia 2017
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
"Ocean to pikuś" - premiera jak z marzeń!
Następny post