Łukasz Wierzbicki opisał tę wyprawę w tak sugestywny sposób, że czytelnik ma wrażenie, że przepływa gdzieś obok i na własne oczy widzi mały kajak, który pokonuje ocean. Może jesteśmy pasażerami wielkiego tankowca? A może jedną z ryb przepływającą obok Ola? Albo ptakiem, który na kajaku postanowił chwilę odpocząć? Wybór należy do Was. Jedno jest pewne, tę książkę przeczytać trzeba. (…) Dla tych, którzy lubią dobrze napisane książki i takie, które zostały dopracowane w najdrobniejszych szczegółach – z recenzji Ocean to pikuś na blogu Tosi Mama.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Myśli kręcą się jak w kołowrocie”
23 maja 2014„W razie niepowodzeń powinniśmy się wspierać…” (recenzja)
17 września 2018„Nadał im charakter i charyzmę…” (recenzja)
14 października 2018
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
"Ocean to pikuś" - premiera jak z marzeń!
Następny post