W czasie prelekcji dzieje się naprawdę dużo. Slajdy, egzotyczne dźwięki, rozsypujące się kolorowe rysunki, żywa i barwna opowieść autora, któremu nie sposób zrobić zdjęcie, bo nieustannie się przemieszcza albo… je jabłko. Oczywiście jest czas na rozmowę ze słuchaczami reagującymi żywiołowo szczególnie na zdjęcie pisarza z okresu dzieciństwa. Dzieciaki rechoczą i bezlitośnie stwierdzają, że aktualny pan Wierzbicki do małego chłopca Łukasza w ogóle niepodobny. Zamieszanie jest tylko pozorne. Wszystko ma swój narracyjny porządek – relacjonuje z Zagórowa Katarzyna Nowicka („Literatura faktu dla dzieci„). Pozdrawiam!
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Zdarzało mi się chodzić na wagary”
29 marca 2014Ocean na Złotej Liście!!!
21 maja 2018Książka Roku 2016 – „Drzewo” nominowane!
1 lutego 2017
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
Pogotowie Kazikowe w Irlandii
Następny post