Przyznaję się bez bicia, kiedy otwierałam tę książkę spodziewałam się ciekawej lekkiej historyjki dla dzieci, ale Łukasz Wierzbicki mnie nie zawiódł, jest ona czymś więcej. Dostarcza niezapomnianych wzruszeń i zmienia sposób patrzenia na świat, a w przypadku dzieci dopiero go kształtuje. I jak zwykle u Łukasza rodzice nie nudzą się czytając dzieciom – tak o Machiną przez Chiny pisze Anna na blogu annatoannatamto.pl… po czym podaje przepis na szarlotkę. Dlaczego? Nie zdradzę.
Napisał
Łukasz Wierzbicki
Zobacz także
„Autor troszczy się o każde słowo…”
14 lipca 2016„Wydobył z niezwykłym wyczuciem…” (recenzja)
11 września 2019Czytanki-przytulanki o Machinie
25 kwietnia 2014
Subscribe
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzedni post
Z księgi. Na dobry początek wakacji.
Następny post